Moją specjalnością jest praca z kobietami, które w byciu dla innych zagubiły siebie. Pomagam im się siebie odnaleźć, poczuć, odzyskać.
Moją pasją jest hawajska sztuka pracy z ciałem. Wykonuję i uczę masażu Lomi Lomi Nui. Moim ulubionym stanem jest: być. Jestem dla siebie, dzięki czemu mogę być dla Ciebie.
Inga Borska Wciałowstąpienie – zaproszenie.
Wciałowstąpienie – zaproszenie
Masaż Lomi Lomi Nui
Korzyści płynące z Lomi:
- rozluźnienie mięśni i poprawa mobilności stawów,
- uwolnienie pamięci mięśniowej, niekiedy uwolnienie emocji,
- pobudzenie pracy układy krwionośnego, limfatycznego, pokarmowego, nerwowego
- wspomaganie detoksykacji oraz naturalnych procesów samoregulacji i samouzdrawiania,
- zmniejszenie bądź zniesienie objawów bólowych,
- relaks, ukojenie,
- zwiększenie świadomości siebie zarówno na poziomie fizycznym, jak i psychicznym
- powrót do dobrostanu, do siebie, zwiększenie sił witalnych.
Spotkania rozwojowe dla kobiet
Dlaczego spotkanie rozwojowe a nie pomoc psychologiczna czy coaching? Ano dlatego, że bardzo czuję, że obydwie jesteśmy ważne i niezależnie od tego, jakie mam umiejętności czy wykształcenie, potrzebujemy się spotkać: Ty ze sobą, Ja ze sobą i My w tej relacji. Potrzebujemy być w kontakcie ze swoimi ciałami, emocjami, myślami etc. Niezależnie od tego, w jakim miejscu w życiu jesteś – masz wszystkie zasoby, by osiągać cele, by czuć się ze sobą i z innymi dobrze, by zmieniać to, co trzeba zmienić.
Wciałowstąpienie
Czy to sobie uświadamiasz, czy nie – doświadczasz siebie i życia przez ciało. Widzisz, słyszysz, czujesz zapachy, smakujesz, odbierasz i dajesz dotyk. Ciało potrzebuje także doświadczać siebie – nie tylko przez pokonywanie swoich kolejnych ograniczeń i realizację wyzwań ale też przez odczuwanie przyjemności czy ukojenia. Ciało jest również tym, co pozwala Ci przejawiać się w życiu – w rzeczach tak prostych jak rozmowa, aż po realizację planów, spełnianie marzeń czy twórczość.
Blog
Referencje
”Wracam i będę wracać. Przeszłam w życiu przez wiele rąk doświadczonych masażystów i fizjoterapeutów, ale to tu doświadczyłam naprawdę, co znaczy rozluźnienie napięć w ciele. Nie wiem jak ona to robi, ale naciskając stopę, rozluźnia całą szyję. Pokochałam Lomi najprawdziwszą miłością. Za każdym razem to dla mnie podróż. Rytuał. Nie sposób to opisać słowami. Lomi to dla mnie spotkanie, najważniejsze spotkanie w życiu.
Lidka
”Inga ma niesamowitą zdolność odczytywania tego co ciało potrzebuje. Już samo przebywanie z nią sprowadza do ciała, sprawia, ze się w nim osadzam, rozgoszczam. Inga pokazuje całą sobą jak kochać ciało, jak czuć się w nim dobrze, jak czuć przyjemność, a nawet rozkosz płynącą z bycia ucieleśnioną. Dzieli się swoją mądrością w sposób ciepły, bez zadęcia, ale za to z pazurem ;). Rozbraja poczuciem humoru. Polecam spotkania z Ingą kobietom, które chcą żyć bardziej, czuć siebie, połączyć się ze sobą w pełni.
Małgorzata
”Takiego błogostanu i sjesty dla ciała i umysłu podczas żadnego masażu nie doświadczyłam nigdy wcześniej. Dwie godziny spełnienia dla każdej części ciała. Zostałam rozpieszczona i rozpuszczona, a umysł wygasł i był wyłączony i wolny od myśli. To jest tak unikalne doświadczenie, że żadnymi słowami tego nikt nie obejmie. Poleca całą sobą, po kilku godzinach po masażu czuję, ile cudowności się dzieje w ciele.
Marta
”Na masaż poszłam z oporami, w skostniałej formie przetrwalnikowej, z wątpliwościami, czy dobrze będzie rozsupływać te węzły, spięcia, skoro trzymają mnie w pionie…Doświadczyłam powrotu do ciała sprzed identyfikacji typu: kobieta, dorosłam zmęczona pracą, skarcona doświadczeniami (wpisz cokolwiek myślisz o sobie, a potem po prostu puść ) – ciało przemówiło do mnie, odkrywając wszystko, co przechowuje w swojej pamięci: dotyki czułe, pośpieszne, zniecierpliwione, brak dotyku. Poznałam jego mapę: nie – ręka, noga, brzuch, ale nadwrażliwość, napięcie, brak czucia. Potem mapa została odnowiona. Inga zabrała mnie w podróż, dzięki której topografia została ustalona inaczej: każdy zakamarek był ważny, poddany opiece, z mapy zniknęły „białe plamy” – miejsca nieznane, zostawione, zapuszczone, uwięzione stresem, nasączone emocjami. Skierowałam świadomość do serca, żeby z jego bezkresu obserwować co się dzieje, jak ciało odmarza, zaczyna być całością – pulsującą chęcią życia. Przestał istnieć czas – mój wiek, byłam jednocześnie dzieckiem, nastolatką, kobietą dojrzałą i wszystkim, czym jeszcze mam zaistnieć – stałam się SOBĄ.
Marta